Lasagne bolognese z patelni

Całe wieki nie robiłam spaghetti po bolońsku, a jeszcze dawniej nie jadłam. Często gotowałam je dla dzieci, a sama zjadałam coś lżejszego lub wegetariańskiego. Przez dłuższy czas nie miałam ochoty na mięso, nie brakowało mi go prawie wcale.

Ale znalazłam ten przepis i złapałam ponownie mięsnego bakcyla.

Lasagne z patelni??

Brzmi kusząco.

Żadnych warstw i długotrwałych przygotowań, żadnego beszamelu...

Tak naprawdę nie jest to żadna lasagne, tylko duża porcja sosu bolońskiego z mozzarellą i pokruszonymi płatami lasagne. Doskonały sposób na wykorzystanie resztek z pudełka - czy to trzech arkuszy, z którymi nie wiadomo co zrobić, czy tych połamanych w transporcie lub przy wypadaniu ze zbyt zapełnionej szafki...

Bardzo smaczne i nie wymagające wielkiego wysiłku danie.

Przepis (odrobinę zmodyfikowany):

łyżka oleju
cebula, drobno posiekana
duży ząbek czosnku, starty na tarce
1 i 1/2 kartonika passaty pomidorowej (750g)
łyżeczka oregano
łyżeczka tymianku
sól, świeżo zmielony pieprz
1/2 kg mielonej wołowiny
kulka mozzarelli
8 surowych płatów lasagne

Na głębokiej patelni rozgrzać olej, zeszklić cebulę, przesmażyć kilka minut. Dodać czosnek, a po chwili zwiększyć ogień i wrzucić mięso. Nie mieszać przez chwilę, mocno zrumienić od spodu, później przemieszać, by zbrązowiało z każdej strony. Doprawić solą, pieprzem, tymiankiem i oregano. Zalać passatą, przykryć i dusić na małym ogniu 20 minut.

Przemieszać, wsypać połamane na mniejsze kawałki płaty lasagne oraz poszarpaną na kawałki mozzarellę. Wymieszać, by cały makaron pokrył się sosem (w razie czego dolać wody) i dusić 10-15 minut lub do pożądanej miękkości makaronu.




Komentarze