Tarta z wędzonym łososiem i ziemniakami
Dostałam wędzonego łososia od Mamy (a ona prosto z Kołobrzegu, mniam).
Z obiadu została garść ugotowanych ziemniaków.
Wystarczyło dokupić ciasto francuskie, by móc zrobić tę tartę.
Upiekłam ją wieczorem, z przeznaczeniem na obiad następnego dnia. Szłam od rana do pracy, więc zanim bym wróciła i ją przygotowała (choć nie jest czaso ani pracochłonna), domownicy padliby z głodu.
Ja również.
Dlatego zjedliśmy ją odgrzewaną.
Niewiele straciła. Jest przepyszna.
Trochę dziwił dodatek ziemniaków do farszu, ale połączenie bardzo trafione.
Dodaję do ulubionych!
Z obiadu została garść ugotowanych ziemniaków.
Wystarczyło dokupić ciasto francuskie, by móc zrobić tę tartę.
Upiekłam ją wieczorem, z przeznaczeniem na obiad następnego dnia. Szłam od rana do pracy, więc zanim bym wróciła i ją przygotowała (choć nie jest czaso ani pracochłonna), domownicy padliby z głodu.
Ja również.
Dlatego zjedliśmy ją odgrzewaną.
Niewiele straciła. Jest przepyszna.
Trochę dziwił dodatek ziemniaków do farszu, ale połączenie bardzo trafione.
Dodaję do ulubionych!
Komentarze
Prześlij komentarz