Ciasto cynamonowe

11 listopada powinien być wpis o rogalach.

Ale nie będzie.


Nie lubię rogali marcińskich, więc nie kupuję ich i nie piekę.

I tyle.

Wczoraj znalazłam w lodówce resztkę kwaśnej śmietany, z którą należało coś przedsięwziąć. Zużyć albo wyrzucić.

Nie lubię wyrzucać, wolę przetwarzać.


Czy może być piękniejsze zero waste od upieczenia ciasta?

Weszłam na Moje Wypieki i wyszukując tagu: kwaśna śmietana, trafiłam na ciasto cynamonowe. Nie zastanawiałam się długo. Nasza miłość do cynamonowych bułek jest szeroko znana, a ciasta ucierane zawsze bardzo lubiłam.

Obudziłam się o 7 i kiedy jeszcze wszyscy spali, upiekłam jedno z najsmaczniejszych ciast, które kiedykolwiek jadłam.

Lekkie, puszyste, obłędnie pachnące.


To idealne rozwiązanie, kiedy zapomnisz nastawić na noc ciasta na bułki cynamonowe albo nie chcesz tak długo czekać, chcesz zjeść ciasto już, najdalej za godzinę.

Jak przy każdym cieście ucieranym, ważne jest by dobrze utrzeć masło z cukrem, na puszystą masę. Potem jajka (po jednym, nie wszystkie naraz), mąka z proszkiem i kwaśna śmietana - tu już krótkie miksowanie, tylko do równomiernego połączenia składników.

Patyczek wetknięty w ciasto musi być suchy po wyjęciu - to znak, że ciasto jest upieczone.

Oczywiście może zdarzyć się zakalec, ale ja bym się nie przejmowała. Z moich badań wynika, że 90% społeczeństwa lubi zakalce :) Zwłaszcza na ciepło.

Polewa w przypadku tego ciasta nie jest niezbędna, ale moje Starsze Dziecko i ja nie wyobrażamy sobie by mogło być bez.

Co innego Młodsze Dziecko - jej zatwardziały przeciwnik.

Dlatego moje ciasto wygląda tak:


Z polewą, czy bez - jest boskie.

Tylko spójrzcie


W życiu nie zamieniłabym na marcińskiego rogala.

Komentarze