Kasia i Paweł
Kasia i Paweł zaprosili mnie na sobotnie śniadanie do ich nowo wybudowanego domu.
Wprowadzili się pół roku temu, wiele rzeczy jeszcze mają nie wykończonych, ale widać, że pomału, stopniowo upiększają i ulepszają swój dom, nadając mu ciepłego, sympatycznego charakteru.
Kolorowy domek dla ptaków pod sufitem, lusterko w łazience, które pamiętam jeszcze z pierwszych klas podstawówki, łowickie wzory na pościeli w sypialni.
Ciepło, spokój, poczucie humoru i troska o drugą osobę.
Szklanka na parapecie, do łapania much, "bo Kasia prosi, żeby ich nie traktować kapciem, tylko wypuszczać".
To zdanie, tak pozornie zwykłe, a zawierające w sobie tyle uczucia nie chce mi wyjść z głowy przez cały dzień.
Jak dobrze, że są wokół mnie tacy ludzie.
Wprowadzili się pół roku temu, wiele rzeczy jeszcze mają nie wykończonych, ale widać, że pomału, stopniowo upiększają i ulepszają swój dom, nadając mu ciepłego, sympatycznego charakteru.
Kolorowy domek dla ptaków pod sufitem, lusterko w łazience, które pamiętam jeszcze z pierwszych klas podstawówki, łowickie wzory na pościeli w sypialni.
Ciepło, spokój, poczucie humoru i troska o drugą osobę.
Szklanka na parapecie, do łapania much, "bo Kasia prosi, żeby ich nie traktować kapciem, tylko wypuszczać".
To zdanie, tak pozornie zwykłe, a zawierające w sobie tyle uczucia nie chce mi wyjść z głowy przez cały dzień.
Jak dobrze, że są wokół mnie tacy ludzie.
Komentarze
Prześlij komentarz