Dyniowo-cynamonowe bułeczki
Cynamonowe bułki są cudowne, a te dodatkowo zawierają puree z dyni i jesienne przyprawy, które czynią je jeszcze bardziej wyjątkowymi.
Ciasto jest miękkie i puszyste, przyjemnie się z nim pracuje.
Jeszcze przyjemniejszy jest fakt, że może leżakować przez noc w lodówce, zatem nie trzeba wstawać o północy, żeby zjeść ciepłe bułeczki na drugie śniadanie.
Jak zwykle każda innego rozmiaru - nieistotne.
Czy nie piękne?
I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu nie lubiłam cynamonu.
Zgroza.
Przepis (Averie cooks):
3 i 1/4 szklanki mąki
1/4 szklanki cukru
pół łyżeczki cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta mielonego ziela angielskiego
7g suszonych drożdży
szczypta soli
113g masła (stopić)
1/2 szklanki maślanki lub kefiru
1/2 szklanki puree z upieczonej dynii
duże jajko
nadzienie: kopiasta łyżka cynamonu, 4-6 łyżek miękkiego masła, 3-4 łyżki jasnego trzcinowego cukru
W dużej misce wymieszać mąkę, cukier, przyprawy, drożdże i sól.
Masło stopić, lekko ostudzić, dodać puree z dyni i maślankę, wymieszać. Wlać do suchych składników, następnie wlać roztrzepane jajko.
Zagniatać mikserem 7 minut lub ręcznie około 10 minut.
Ciasto przełożyć do natłuszczonej miski, przykryć, odstawić do wyrastania na 2 i 1/2h lub do podwojenia objętości.
Ciasto przełożyć na silikonową matę (lub podsypany mąką blat), rozwałkować na spory prostokąt (niestety, nie mierzyłam linijką).
Posmarować masłem, posypać równomiernie cukrem wymieszanym z cynamonem.
Zwinąć jak roladę, wzdłuż krótszego boku.
Pokroić na 10 kawałków, ułożyć na blasze (płaskiej bądź prostokątnej). Wstawić na noc do lodówki. Przed pieczeniem wyjąć i pozwolić urosnąć w temepraturze pokojowej (około godziny).
Można też piec "od razu" - wtedy zamiast wkładać do lodówki, pozwalamy bułkom rosnąć w temp. pokojowej, około godziny.
Piec w nagrzanym piekarniku w 190C, 15-17 minut.
Lekko przestudzić, polać lukrem (w oryginale polewa z kremowego serka, śmietany i cukru pudru - jak dla mnie za dużo dobrego, poprzestałam na lukrze).
Ciasto jest miękkie i puszyste, przyjemnie się z nim pracuje.
Jeszcze przyjemniejszy jest fakt, że może leżakować przez noc w lodówce, zatem nie trzeba wstawać o północy, żeby zjeść ciepłe bułeczki na drugie śniadanie.
Jak zwykle każda innego rozmiaru - nieistotne.
Czy nie piękne?
I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu nie lubiłam cynamonu.
Zgroza.
Przepis (Averie cooks):
3 i 1/4 szklanki mąki
1/4 szklanki cukru
pół łyżeczki cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta mielonego ziela angielskiego
7g suszonych drożdży
szczypta soli
113g masła (stopić)
1/2 szklanki maślanki lub kefiru
1/2 szklanki puree z upieczonej dynii
duże jajko
nadzienie: kopiasta łyżka cynamonu, 4-6 łyżek miękkiego masła, 3-4 łyżki jasnego trzcinowego cukru
W dużej misce wymieszać mąkę, cukier, przyprawy, drożdże i sól.
Masło stopić, lekko ostudzić, dodać puree z dyni i maślankę, wymieszać. Wlać do suchych składników, następnie wlać roztrzepane jajko.
Zagniatać mikserem 7 minut lub ręcznie około 10 minut.
Ciasto przełożyć do natłuszczonej miski, przykryć, odstawić do wyrastania na 2 i 1/2h lub do podwojenia objętości.
Ciasto przełożyć na silikonową matę (lub podsypany mąką blat), rozwałkować na spory prostokąt (niestety, nie mierzyłam linijką).
Posmarować masłem, posypać równomiernie cukrem wymieszanym z cynamonem.
Zwinąć jak roladę, wzdłuż krótszego boku.
Pokroić na 10 kawałków, ułożyć na blasze (płaskiej bądź prostokątnej). Wstawić na noc do lodówki. Przed pieczeniem wyjąć i pozwolić urosnąć w temepraturze pokojowej (około godziny).
Można też piec "od razu" - wtedy zamiast wkładać do lodówki, pozwalamy bułkom rosnąć w temp. pokojowej, około godziny.
Piec w nagrzanym piekarniku w 190C, 15-17 minut.
Lekko przestudzić, polać lukrem (w oryginale polewa z kremowego serka, śmietany i cukru pudru - jak dla mnie za dużo dobrego, poprzestałam na lukrze).
Komentarze
Prześlij komentarz