Pieczone ragù z dynią
Ponieważ to czas dyni, nie mogę się od niej opędzić.
Ale nawet nie chcę!
Jest bardzo wdzięcznym warzywem i niejednokrotnie już wyrażałam tutaj swoją sympatię do niej.
Dziś ugotowałam (a właściwie upiekłam) przepyszne ragù.
Sos z mielonym mięsem wołowym (tak zwany: "boloński") przejadł mi się już dawno, ale to już drugi przepis w ostatnim czasie, który mnie zachwycił.
Stosunkowo prosty - najpierw obsmażamy składniki, a później dopiekamy wszystko w piekarniku, z winem, tymiankiem i masłem.
Efekt przerósł moje oczekiwania i jedyne, czego zabrakło, to własny makaron. Tym razem jednak nie porwałam się na własne pappardelle, wybrałam gotowe, kukurydziane penne.
Dynia - pieczona w sosie z winem - przeobraziła się w coś niewyobrażalnie pysznego.
Dzieci starannie ją wygrzebały, Ojciec Moich Dzieci najpierw się skrzywił ("znowu dynia?"), ale po pierwszych kęsach zamilkł na dobre i zapytany, stwierdził, że rzeczywiście wybitny.
Stanowczo polecam Wam to danie.
Boskie.
Dokonałam drobnych zmian - ground italian sausage zastąpiłam mieloną wołowiną, a pomidory z puszki passatą pomidorową (nie lubię kawałków pomidorów). Pominęłam szałwię, świeży tymianek zamieniłam na suszony, a dynię piżmową na zwykłą.
Przepis (Half Baked Harvest):
1-2 łyżki oliwy lub oleju
1/2 kg mielonej wołowiny
cebula (posiekana)
3 zmiażdżone ząbki czosnku
sól i pieprz
1 i 1/2 szklanki dyni pokrojonej w kostkę
kartonik passaty pomidorowej
1/2 szklanki czerwonego wina
liść laurowy
1/2 łyżeczki tymianku
4 łyżki masła
Piekarnik nagrzać do 220C.
Na patelni rozgrzać olej lub oliwę, wrzucić cebulę i czosnek, zeszklić przez 2-3 minuty, mieszając. Zwiększyć ogień, dodać mielone mięso, zrumienić, smażyć kilka minut. Doprawić solą i pieprzem, dodać dynię, przesmażyć przez dalsze kilka minut.
Wlać passatę, wino, wsypać tymianek i liść laurowy, zagotować. Przelać do naczynia żaroodpornego, na wierzchu ułożyć kawałeczki masła.
Piec 30-35 minut. Podawać z makaronem, posypane parmezanem.
Ale nawet nie chcę!
Jest bardzo wdzięcznym warzywem i niejednokrotnie już wyrażałam tutaj swoją sympatię do niej.
Dziś ugotowałam (a właściwie upiekłam) przepyszne ragù.
Sos z mielonym mięsem wołowym (tak zwany: "boloński") przejadł mi się już dawno, ale to już drugi przepis w ostatnim czasie, który mnie zachwycił.
Stosunkowo prosty - najpierw obsmażamy składniki, a później dopiekamy wszystko w piekarniku, z winem, tymiankiem i masłem.
Efekt przerósł moje oczekiwania i jedyne, czego zabrakło, to własny makaron. Tym razem jednak nie porwałam się na własne pappardelle, wybrałam gotowe, kukurydziane penne.
Dynia - pieczona w sosie z winem - przeobraziła się w coś niewyobrażalnie pysznego.
Dzieci starannie ją wygrzebały, Ojciec Moich Dzieci najpierw się skrzywił ("znowu dynia?"), ale po pierwszych kęsach zamilkł na dobre i zapytany, stwierdził, że rzeczywiście wybitny.
Stanowczo polecam Wam to danie.
Boskie.
Dokonałam drobnych zmian - ground italian sausage zastąpiłam mieloną wołowiną, a pomidory z puszki passatą pomidorową (nie lubię kawałków pomidorów). Pominęłam szałwię, świeży tymianek zamieniłam na suszony, a dynię piżmową na zwykłą.
Przepis (Half Baked Harvest):
1-2 łyżki oliwy lub oleju
1/2 kg mielonej wołowiny
cebula (posiekana)
3 zmiażdżone ząbki czosnku
sól i pieprz
1 i 1/2 szklanki dyni pokrojonej w kostkę
kartonik passaty pomidorowej
1/2 szklanki czerwonego wina
liść laurowy
1/2 łyżeczki tymianku
4 łyżki masła
Piekarnik nagrzać do 220C.
Na patelni rozgrzać olej lub oliwę, wrzucić cebulę i czosnek, zeszklić przez 2-3 minuty, mieszając. Zwiększyć ogień, dodać mielone mięso, zrumienić, smażyć kilka minut. Doprawić solą i pieprzem, dodać dynię, przesmażyć przez dalsze kilka minut.
Wlać passatę, wino, wsypać tymianek i liść laurowy, zagotować. Przelać do naczynia żaroodpornego, na wierzchu ułożyć kawałeczki masła.
Piec 30-35 minut. Podawać z makaronem, posypane parmezanem.
Komentarze
Prześlij komentarz