Komosa ryżowa z marynowaną papryką i oscypkiem

Z cudownej wyprawy w Tatry przywiozłam kilka oscypków. Tradycyjne, w kształcie walca i jeden prześliczny okrągły, z mleka koziego, z napisem "Dolina Kościeliska". Nie zdążyłam uwiecznić tego ostatniego, bo zjedliśmy go bardzo szybko, w czym moje Starsze Dziecko miało niemały udział (szok!).

Kupiłam również jedną sztukę niewędzonego, pakowanego próżniowo. Był przepyszny, ale niemiłosiernie słony i nie do przejścia na surowo, w większej ilości. Wpadłam na pomysł, żeby go usmażyć, czytałam przecież o smażonym greckim serze halloumi oraz o sałatkach z naszym rodzimym, grillowanym oscypkiem.

Na stronie BBC Good Food znalazłam przepis na sałatkę z komosą ryżową i marynowaną papryką i postanowiłam spróbować.

Przygotowując to danie zaczęłam wątpić w ostateczny efekt. Niby wszystko lubię, każdy składnik z osobna, ale czy to razem będzie smaczne?

Zapakowałam w pudełka i zabrałam jedno do pracy, drugie zostawiając w lodówce na następny dzień. W biurze odczuwałam pewien niepokój, myśląc o nadchodzącym obiedzie. Z każdą minutą coraz bardziej wątpiłam w przyjemność ze spożywania tego dania. Zastanawiałam się jak w ogóle mogłam pomyśleć, że to będzie dobre?

Ponieważ nie posiadałam niczego innego, a byłam już naprawdę głodna, wzdychając po cichu udałam się do naszej kuchni i podgrzałam danie w mikrofali.

Nie wiem, czy to nastawienie, że będzie nieciekawe w smaku, czy głód, czy jedno i drugie, a może żadne z powyższych - całość była naprawdę znakomita! Oscypek, podsmażony na patelni, w tajemniczy sposób stracił swą przytłaczającą słoność i był cudownym dopełnieniem czerwonej komosy ryżowej i marynowanej papryki. Pożarłam obiad w pięć minut, z szaleńczym błyskiem w oku wydłubując ostatnie ziarenka quinoi z dna pudełka.


Zdjęcie na szybko, przy kiepskim świetle, ale coś widać. Sałatka to może niefortunne określenie, bo spożywa się to na ciepło. Przynajmniej mnie tak smakowało najbardziej, ale myślę że mogą znaleźć się amatorzy tego dania na zimno.


Fajny sposób na zużycie nadmiaru oscypka i/lub komosy ryżowej.

Przepis (1 duża lub 2 mniejsze porcje):

łyżka oleju
mała czerwona cebula, posiekana (pominęłam)
1-2 czerwone marynowane papryki (użyłam grillowanej, marynowanej), pokrojone w kostkę
1/3 szklanki surowej komosy ryżowej (quinoa; użyłam czerwonej, ale można dowolnej)
szklanka bulionu jarzynowego lub wody
garść posiekanej zielonej pietruszki
odrobina skórki z cytryny
kilka plastrów niewędzonego oscypka lub sera halloumi

dressing: 2 łyżki oliwy, łyżka soku z cytryny, sól

Na rozgrzanym oleju zeszklić cebulę, wsypać surową komosę ryżową, przemieszać, smażyć około 3 minut. Wlać bulion lub wodę, zagotować, przykryć i gotować do miękkości komosy ryżowej (15-30 minut), ewentualnie podlewając wodą/bulionem. Doprawić solą (ostrożnie, jeśli bulion był słony), wrzucić posiekaną natkę pietruszki.

Przygotować dressing - wymieszać składniki w miseczce. Być może nie zużyjemy całego sosu, dolewać ostrożnie.

Gdy komosa jest już miękka, na suchej patelni krótko podsmażyć plastry oscypka z dwóch stron.

Komosę z papryką wyłożyć na talerze, na wierzchu ułożyć oscypka, skropić dressingiem i posypać zieloną pietruszką.


Komentarze