Tort Oreo

Dni znów mkną jak w kalejdoskopie, znów blog trochę zaniedbany.

Trochę gotuję, trochę piekę, nie wszystko nadaje się do zamieszczenia na blogu, ale jednym mogę się pochwalić.

Urodzinowym Tortem Oreo.


Przepis znalazłam na blogu Browned Eyed Baker i gdy zawołałam moje Starsze Dziecko, by pokazać mu to cudo, rzekł krótko: "robimy!".

Na mój argument, że prawdopodobnie będzie to słodkie-nie-do-zniesienia, krótko stwierdził, że nawet jak nas zemdli, to trudno, on i tak chce spróbować tego ciasta.

Cóż było robić.

Przeczytałam przepis pięć razy i stwierdziłam, że postaram się ograniczyć cukier, gdzie tylko będę mogła.


Potem zaczęłam zastanawiać się, czy w ogóle podołam zadaniu. W dekoracjach nie jestem najlepsza, a w dodatku nadal nie posiadam odpowiedniego zestawu szpryc do kremu. Jakoś jednak się udało.


Trzy warstwy przepysznego, czekoladowego ciasta, przełożone kremem z cream cheese i pokruszonych ciastek oreo. Całość posmarowana czekoladowym kremem i oblana białą czekoladą.

Jeśli o mnie chodzi, wystarczyłoby w zupełności samo ciasto przełożone kremem. Oczywiście wtedy nie byłoby takiego efektu i nie nadawałoby się na urodzinowy tort. Dokonałam więc różnych modyfikacji, by uczynić ciasto słodkim, ale do przełknięcia. Osiągnęłam ten efekt, najbardziej słodka i mdląca była biała czekolada - sama w sobie (a w przepisie kazano wymieszać ją z dwiema szklankami cukru pudru!! Oczywiście tego nie zrobiłam).

Tort jest trochę pracochłonny, ale stosunkowo nietrudny. Na pewno ucieszy wielbicieli ciastek Oreo. Jubilatowi bardzo smakował, gościom i mnie również. Resztki zabrałam do pracy (by nie zjeść ich sama), dziewczyny były zachwycone.

Przepis (z moimi modyfikacjami):

Ciasto:

2 i 1/2 szklanki plus jedna łyżka mąki pszennej
1 i 1/2 szklanki cukru
szklanka kakao
łyżka sody oczyszczonej
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
3 jajka (najlepiej w temperaturze pokojowej)
1 i 1/2 szklanki maślanki (najlepiej w temperaturze pokojowej)
1 i 1/2 szklanki mocnej, gorącej kawy (nie jest wyczuwalna w cieście, ale podkręca smak czekolady)
3/4 szklanki oleju
2 łyżki ekstraktu z wanilii

Krem z ciastkami:

225g kremowego śmietankowego serka typu Twój smak
50g miękkiego masła
łyżeczka ekstraktu z wanilii
szklanka cukru pudru
12 sztuk oreo, pokruszonych (ale w większych kawałkach)

Krem czekoladowy:

170g gorzkiej czekolady
2 szklanki cukru pudru
170g masła

2 białe czekolady na polewę oraz ciastka oreo do dekoracji

Ciasto:

Piekarnik nagrzać do 160C z termoobiegiem. Trzy tortownice o średnicy 20cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno), boki lekko wysmarować masłem.

Do misy miksera przesiać mąkę z proszkiem i sodą, cukier, kakao i sól.

W drugiej misce wymieszać jajka z maślanką, olejem, kawą i wanilią. Mokre składniki wlać do suchych, miksować na średnich obrotach przez dwie minuty. Zeskrobać ciasto ze ścianek i miksować jeszcze około 20 sekund. Ciasto będzie bardzo rzadkie.

Przelać do przygotowanych form i piec przez 20 minut. Obrócić tortownice o 180 stopni i piec dalsze 10-12 minut, do suchego patyczka. Wystudzić na kratce.

Krem z ciastkami:

Ucierać masło z kremowym serkiem i wanilią, dodać cukier puder i utrzeć na gładką masę. Wsypać pokruszone ciastka, wymieszać szpatułką.

Krem czekoladowy:

Umieścić wszystkie składniki w malakserze, zmiksować na gładką masę.

Pierwszy wystudzony blat ułożyć na paterze. Przełożyć połową kremu z ciastkami, nałożyć drugi blat i reszte kremu. Na wierzch położyć ostatni blat.

Wierzch i boki tortu wysmarować czekoladowym kremem. Zostawić trochę w miseczce do dekoracji.

Białą czekoladę rozpuścić w garnuszku, polać tort. Schłodzić przez kilkanaście minut w lodówce,  następnie szprycą do kremu udekorować wierzch, w każdą rozetkę wetknąć ciasteczko oreo.

Jeśli będziemy podawać tego samego dnia, nie musi stać w lodówce (chyba, że będzie naprawdę ciepło).  W przypadku przechowywania w lodówce, wyjmujemy około godziny przed podaniem.


Komentarze