Sernik z musem czekoladowym

Urodziny Starszego Dziecka odbywały się na raty, głównie ze względu na ograniczoną przestrzeń lokalu mieszkalnego. O ile znalazłaby się odpowiednia ilość miejsc siedzących i taka sama zastawy stołowej, to jednak komfort gości mógłby być nieco zagrożony gdyby zaprosić ich wszystkich jednego dnia.

Mając już w planach Tort Oreo, postanowiłam upiec sernik z musem z mlecznej czekolady, na który czaiłam się już od jakiegoś czasu. Uzyskawszy aprobatę dziecięcia, przystąpiłam do dzieła.

Od razu powiem, że był pyszny i bardzo, bardzo sycący.

Był również ogromny - musiałam ratować się dodatkową konstrukcją z papieru aby mus nie wykipiał. Niestety, pchana niecierpliwością zdjęłam obręcz zbyt szybko i jedna strona nie do końca stężałego musu spłynęła spektakularną lawiną.


Na szczęście nie był to wypiek na wynos ani goście nie byli ą ę, więc postanowiłam się nie przejmować. Mój perfekcjonizm popiskiwał, co prawda, gdzieś w tyle głowy, że szkoda, że żal, ale zdławiłam go szybko, mówiąc sobie, że są doprawdy gorsze nieszczęścia.


Grunt, że dobrze smakował.


To naprawdę bogaty sernik, krojcie małe porcje. Przepis pochodzi z Kwestii Smaku.

Ponieważ kupiłam twaróg w wiaderku, który był dość tłusty (nie pamiętam, czy miał 17, czy 23% tłuszczu), to zrezygnowałam z mascarpone i dałam kg tego twarogu. Kwaśnej śmietany dałam mniej, chyba niecały 200g kubeczek.

Komentarze