Pasztet z grochu
"Współczuję weganom, nie mogą jeść jajek ani sera..." - rzekło z melancholią moje Starsze Dziecko.
Ja chyba trochę też - choć szanuję ich wybór i podziwiam wytrwałość w omijaniu całej rzeszy produktów.
Weganką nie jestem i nie zamierzam być - przynajmniej na razie - ale z ochotą sięgam po wegańskie i wegetariańskie przepisy na wszelkie pasty do chleba, pasztety warzywne i tym podobne.
Pisałam już przy okazji hummusu o moim zmęczeniu dodatkami do kanapek. Mimo dużej słabości do żółtego sera, tuńczyka i pasztetu, często jestem znudzona jednostajnością moich kanapek. Dlatego wciąż szukam przepisów, które wniosą trochę życia i koloru w moje śniadania.
Dzieci, niestety, rzadko kiedy podzielają mój zapał do owych wynalazków, chyba że mówimy o paście sardynkowej lub z makreli, wtedy i owszem, zjedzą.
Zawsze coś.
Tym razem w poszukiwaniu inspiracji weszłam na dawno już nieodwiedzany blog sojaturobie i trafiłam na taki pasztet z grochu. Od razu mnie zafascynował.
Bardzo lubię groch, ale w postaci pasztetu jeszcze go nie próbowałam.
Efekt przerósł moje oczekiwania.
Najciekawsze jest to, że nie posiada ani jednego jajka (wegański!), a nie rozpada się i ma przyjemną, kremową konsystencję.
Czasem pasztetu sojowego czy soczewicowego nie mogę doprawić i gdzieś spod spodu przebija mdławy smak, który podkręcam sobie np. posypując świeżo zmielonym pieprzem.
Ten udało mi się doprawić idealnie.
Nie zrobiłam, niestety, musztardowej glazury-skorupki na wierzchu. Nie miałam takowej musztardy, w moim osiedlowym sklepie też nie było, a nie chciało mi się odbywać dalszych poszukiwań. Myślę, że bez niej jest równie dobry, a następnym razem spróbuję się w taką zaopatrzyć wcześniej. Może dodać dodatkowego smaku.
Z całym sercem polecam ten grochowy pasztet wszystkim wielbicielom warzywnych past. Jest boski.
Od siebie dodałam jeszcze cząbru, pieprzu cayenne i czarnego pieprzu. Moja wąska keksówka 30cm nie pomieściła całości, upiekłam jeszcze drugi mniejszy.
Nie napełniajmy keksówek do pełna, lepiej do 3/4, pasztet podczas pieczenia trochę się unosi i może nam wykipieć.
Ja chyba trochę też - choć szanuję ich wybór i podziwiam wytrwałość w omijaniu całej rzeszy produktów.
Weganką nie jestem i nie zamierzam być - przynajmniej na razie - ale z ochotą sięgam po wegańskie i wegetariańskie przepisy na wszelkie pasty do chleba, pasztety warzywne i tym podobne.
Pisałam już przy okazji hummusu o moim zmęczeniu dodatkami do kanapek. Mimo dużej słabości do żółtego sera, tuńczyka i pasztetu, często jestem znudzona jednostajnością moich kanapek. Dlatego wciąż szukam przepisów, które wniosą trochę życia i koloru w moje śniadania.
Dzieci, niestety, rzadko kiedy podzielają mój zapał do owych wynalazków, chyba że mówimy o paście sardynkowej lub z makreli, wtedy i owszem, zjedzą.
Zawsze coś.
Tym razem w poszukiwaniu inspiracji weszłam na dawno już nieodwiedzany blog sojaturobie i trafiłam na taki pasztet z grochu. Od razu mnie zafascynował.
Bardzo lubię groch, ale w postaci pasztetu jeszcze go nie próbowałam.
Efekt przerósł moje oczekiwania.
Najciekawsze jest to, że nie posiada ani jednego jajka (wegański!), a nie rozpada się i ma przyjemną, kremową konsystencję.
Czasem pasztetu sojowego czy soczewicowego nie mogę doprawić i gdzieś spod spodu przebija mdławy smak, który podkręcam sobie np. posypując świeżo zmielonym pieprzem.
Ten udało mi się doprawić idealnie.
Nie zrobiłam, niestety, musztardowej glazury-skorupki na wierzchu. Nie miałam takowej musztardy, w moim osiedlowym sklepie też nie było, a nie chciało mi się odbywać dalszych poszukiwań. Myślę, że bez niej jest równie dobry, a następnym razem spróbuję się w taką zaopatrzyć wcześniej. Może dodać dodatkowego smaku.
Z całym sercem polecam ten grochowy pasztet wszystkim wielbicielom warzywnych past. Jest boski.
Od siebie dodałam jeszcze cząbru, pieprzu cayenne i czarnego pieprzu. Moja wąska keksówka 30cm nie pomieściła całości, upiekłam jeszcze drugi mniejszy.
Nie napełniajmy keksówek do pełna, lepiej do 3/4, pasztet podczas pieczenia trochę się unosi i może nam wykipieć.
Komentarze
Prześlij komentarz