Sałatka z czerwonej komosy ryżowej z brokułami

Komosa ryżowa jest teraz modna i bardzo droga. Mówi się, żeby zamiast kupować i jeść coś sprowadzanego setki, a nawet tysiące kilometrów stąd, lepiej jeść lokalne produkty, równie wartościowe, a czasem nawet lepsze w naszej strefie klimatycznej i do tego dużo tańsze.

Czyli zamiast komosy - kasza jaglana.

Zamiast nasion chia - siemię lniane.

Olejem kokosowym można się smarować, ale lepiej smażyć na naszym rzepakowym (o wiele zdrowszy).

Ale skoro już kupiłam komosę ryżową, a do tego bardzo mi smakuje, to przecież nie będę jej wyrzucać.

Obecnie jestem na etapie projektu: "pozbywam się zapasów z szafek i zamrażarki".

Bardzo mi się podoba ta czystka i choć korci mnie wiele nowych przepisów i składników, których nie mam, staram się zawsze najpierw zużyć zapas.

Postanowiłam zrobić taką sałatkę z Kwestii Smaku. W sam raz na lunch do pracy.

Użyłam czerwonej komosy (chyba nawet bardziej mi smakuje niż biała), a zamiast rukoli sypnęłam garść zielonej pietruszki. Sałatka zachwyciła mnie bez reszty. Cudowny dressing musztardowy z pieprzem cayenne (zamiast chilli w proszku) wykorzystam również do innych dań.

Lekka, zdrowa, cudowna sałatka. Na pewno ją powtórzę, może tym razem z kaszą jaglaną.

Komentarze