Sernik lekko kokosowy z malinami
Zanim wyjechałam na weekend do Warszawy, upiekłam sernik na powrót Siostry z wakacji.
Na Kwestii Smaku znalazłam taki sernik, ale chociaż miałam malinowy dżem, postanowiłam nie robić polewy, tylko wykorzystać świeże owoce.
Był cudowny.
Kremowy, aksamitny, a spód brownie - przepyszny.
Smak kokosa właściwie niewyczuwalny, może to kwestia rodzaju użytego mleczka?
Chętnie powtórzę ten sernik - prosty i szybki, wyszedł mi równy jak stół, jak nigdy dotąd. Może ze względu na użycie najzwyklejszego, ręcznego miksera, którego nie chciało mi się za długo trzymać, więc miksowałam naprawdę krótko.
Na Kwestii Smaku znalazłam taki sernik, ale chociaż miałam malinowy dżem, postanowiłam nie robić polewy, tylko wykorzystać świeże owoce.
Był cudowny.
Kremowy, aksamitny, a spód brownie - przepyszny.
Smak kokosa właściwie niewyczuwalny, może to kwestia rodzaju użytego mleczka?
Chętnie powtórzę ten sernik - prosty i szybki, wyszedł mi równy jak stół, jak nigdy dotąd. Może ze względu na użycie najzwyklejszego, ręcznego miksera, którego nie chciało mi się za długo trzymać, więc miksowałam naprawdę krótko.
Komentarze
Prześlij komentarz