Scones z borówkami amerykańskimi

Nigdy wcześniej nie jadłam scones. Słyszałam o nich, czytałam, planowałam upiec, ale jakoś się nie składało.

Wreszcie dziś, zupełnie spontanicznie, chcąc zużyć resztę kefiru i garść zamrożonych borówek upiekłam je.

R-e-w-e-l-a-c-j-a!

Najlepsze na gorąco, rzecz jasna.



Cieszę się, że wreszcie je odkryłam, a przede mną cała gama scones - na słodko i na słono.

Już się nie mogę doczekać.

Przepis (nieznacznie zmodyfikowany):

1 i 3/4 szklanki* mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemnaczanej
pełna łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki cukru
szczypta soli
4 łyżki masła
pół szklanki borówek amerykańskich (mogą być mrożone)
pół szklanki maślanki (użyłam kefiru)
duże jajko + jajko do posmarowania
odrobina cukru do posypania

Piekarnik nagrzać do 170C z termoobiegiem.
Na płaską blachę wyłożyć papier do pieczenia.

W dużej misce wymieszać mąki z proszkiem, cukrem i solą. Dodać masło, rozcierać palcami, aż utworzą się drobne okruchy. Wsypać borówki.

W miseczce roztrzepać jajko widelcem, dodać maślankę. Wlać do suchych składników, wymieszać widelcem do połączenia.

Wyłożyć na lekko podsypany mąką blat, ugnieść ze 2-3 razy, uformować okrągły placek, pokroić na 8 części (w oryginale 12), jak tort. Przełożyć na blachę, posmarować roztrzepanym jajkiem** i posypać delikatnie cukrem.
Piec 22 minuty, studzić na kratce.
Najlepsze na gorąco.









*amerykańska "cup": 236ml
**z braku jajek posmarowałam masłem

Komentarze