Żytnie ciastka przekładane dżemem


Pierwszy raz upiekłam je w kwietniu 2014 r.


Pisałam wtedy tak:


"Bardzo lubię mąkę żytnią, zarówno zwykłą, jak razową.

Pszennego chleba nie jadam prawie wcale, ewentualnie razowy, a żytni, na zakwasie stanowi właśnie mój chleb powszedni.

Nie piekę go sama, ale za to upiekłam dziś żytnie ciastka znalezione na Moich Wypiekach. Autorka zaleca przekładanie ich konfiturą - dla mnie są na tyle słodkie, że dodatek dżemu wydaje mi się niepotrzebny.

Ale następnym razem dodam mniej cukru i spróbuję wersji z kwaskowym dżemem."

Żytni chleb nadal lubię, ale przerzuciłam się ostatnio na razowy.

Odczuwając silną potrzebę pieczenia ciastek, postanowiłam przypomnieć sobie ten przepis.

Nie pamiętałam, że wykonanie ich jest ekspresowe oraz że są takie pyszne.

Przełożyłam je malinowym dżemem bez pestek i są jeszcze lepsze.



Musiałam przypomnieć ten przepis, zwłaszcza że mogłam teraz zrobić trochę lepsze zdjęcia.

Pomagał mi pewien młody asystent, który cieszył się na te ciastka tak samo jak ja.

Po raz kolejny użyłam cukru kokosowego - jestem nim zachwycona!

Kupiłam na próbę parę miesięcy temu i wrzuciwszy do szuflady, kompletnie o nim zapomniałam. Wreszcie otworzyłam i szczerze go pokochałam.

Pewnie nie nadaje się do wszystkiego (wydaje mi się, że nadaje charakterystycznego smaku), ale tam, gdzie mamy użyć jasnego, bądź ciemnego cukru muscovado, z powodzeniem możemy je nim zastąpić.

Te sprzed 4 lat, z ciemnym muscovado, wyglądały tak:


Są naprawdę przepyszne, a jasną mąkę żytnią (np. typ 720) można dostać w prawie każdym spożywczaku.

Wchodźcie po przepis na Moje Wypieki i pieczcie. Przełóżcie swoim ulubionym dżemem lub nie - obie wersje są warte wypróbowania.



Komentarze