Sernik na zimno z musem truskawkowym
W tę listopadową szarość najchętniej upiekłabym sobie bułki cynamonowe (z dużą ilością polewy z kremowego serka!) albo ciasto dyniowe, intensywnie pachnące korzennymi przyprawami.
Mogłoby też być ciężkie, mięsiste brownie, ewentualnie babka cytrynowa.
Ale skoro nadal nie posiadam piekarnika, mogę sobie o tym tylko pomarzyć.
Zamiast siedzieć w kąciku i szlochać, że nie mogę upiec, postanowiłam wykorzystać zapas truskawek i zrobić sernik na zimno.
Przepis znalazłam kiedyś na Moich Wypiekach i spodobał mi się w nim brak kremówki oraz mascarpone. Nie miałam ochoty na ciężki i tłusty deser.
Sernik jest cudowny.
Zachwycił mnie, mojego Tatę, moje Młodsze Dziecko oraz (szok!) Ojca Moich Dzieci.
Starsze Dziecko kręciło nosem, że truskawkowy mus kwaśny i narzekał na brak galaretki.
Dla mnie deser na piątkę.
Z plusem.
Ojciec Moich Dzieci zapytał, czy został może jeszcze kawałek sernika (!!!).
Został.
Ukryty w lodówce (dla mnie na jutro).
W końcu to moje urodziny, a nie jego.
Mogłoby też być ciężkie, mięsiste brownie, ewentualnie babka cytrynowa.
Ale skoro nadal nie posiadam piekarnika, mogę sobie o tym tylko pomarzyć.
Zamiast siedzieć w kąciku i szlochać, że nie mogę upiec, postanowiłam wykorzystać zapas truskawek i zrobić sernik na zimno.
Przepis znalazłam kiedyś na Moich Wypiekach i spodobał mi się w nim brak kremówki oraz mascarpone. Nie miałam ochoty na ciężki i tłusty deser.
Sernik jest cudowny.
Zachwycił mnie, mojego Tatę, moje Młodsze Dziecko oraz (szok!) Ojca Moich Dzieci.
Starsze Dziecko kręciło nosem, że truskawkowy mus kwaśny i narzekał na brak galaretki.
Dla mnie deser na piątkę.
Z plusem.
Ojciec Moich Dzieci zapytał, czy został może jeszcze kawałek sernika (!!!).
Został.
Ukryty w lodówce (dla mnie na jutro).
W końcu to moje urodziny, a nie jego.
Komentarze
Prześlij komentarz