Makaron z dynią, szynką parmeńską i ricottą

Dynia, dynia, dynia.

Bardzo lubię ten czas. Świadomość, że jest dynia i można przetworzyć ją na milion sposobów, bardzo poprawia mi nastrój w październikowe dni.

Po kilku dniach arktycznego powietrza nadeszła prawdziwa jesień. Od rana pada, jest mglisto, wieje wiatr.

Zaliczyłam już jesienny spadek nastroju (a to dopiero początek!). Naprawdę potrzebuję światła słonecznego do życia... Ale staram się nie poddawać (wychodzi różnie).

W weekend byłam sama w domu.

Oprócz sprzątania, zakupów, nastawienia prania zajmowałam się tylko i wyłącznie sobą.

Obejrzałam trzy filmy.

Ugotowałam gar zupy, curry z kurczakiem i dynią, upiekłam ciasto, poczytałam książkę, poleżałam pod kocem na tapczanie, z kubkiem herbaty w ręce.

Poszłam na spacer.

Cudowny dwudniowy relaks.

Ugotowałam też sobie obiad:

Makaron razowy z dynią, szynką serrano i ricottą.

Przepyszny! Jadłam go przez trzy dni (miały wyjść dwie porcje, ale jak dla mnie wyszło 3,5) i wcale mi się nie znudził. Dynia jako taka bywa mdła, ale odpowiednie przyprawy i kontrast w postaci słonej szynki czynią to danie naprawdę smacznym.

Nie jest czasochłonne ani trudne. Polecam, póki sezon na dynię.

Przepis pochodzi z Kwestii Smaku.



Komentarze