Drożdżowe ślimaki z czekoladą
Triumfalny powrót weekendowych śniadań specjalnych.
Cudowne drożdżowe bułeczki z mnóstwem deserowej czekolady.
Najwspanialsze w nich jest to, że można przygotować je wieczorem, wstawić na noc do lodówki, a rano tylko wstawić do piekarnika. Żadnego wstawania bladym świtem, żeby wcześniej przygotować śniadanie.
Są obłędne. Najlepsze jeszcze ciepłe. Moje Dzieci były zachwycone, ja również.
Zróbcie sobie (i innym) przyjemność i upieczcie je na śniadanie.
Niewiele wysiłku, a tyle przyjemności.
Przepis znaleziony na blogu Smitten Kitchen, delikatnie zmodyfikowany (ze świeżymi drożdżami zamiast suchych i bez cukru i cynamonu w czekoladowym nadzieniu).
Przepis:
Ciasto:
1/2 szklanki ciepłego mleka
1/4 szklanki cukru
20-25g świeżych drożdży
duże jajko
2 szklanki mąki pszennej
szczypta soli
45g miękkiego masła
nadzienie:
30g miękkiego masła
225g czekolady deserowej śmietankowej (lub zwykłej deserowej, gorzkiej lub mlecznej - w zależności od upodobań)
Do misy miksera wsypać mąkę. Do małej miseczki wkruszyć drożdże, posypać łyżką cukru (z przygotowanej 1/4 szklanki) i łyżką mąki (z przygotowanych 2 szklanek), zalać ciepłym mlekiem. Wymieszać łyżeczką, odstawić na 10-15 minut do spienienia.
Do mąki w misie dodać cukier, sól, masło, jajko i wyrośnięte drożdże. Zagniatać hakiem około 10 minut. Ciasto będzie dość rzadkie i lepiące, można ewentualnie dosypać 1-3 łyżki mąki, ale im mniej dodamy, tym delikatniejsze będzie ciasto.
Przykryć czystą ściereczką i odstawić na godzinę-półtorej do podwojenia objętości.
Czekoladę posiekać i wrzucić do małego malaksera razem z masłem, zmiksować - powinniśmy otrzymać coś w rodzaju pasty. Nie powinna być to kompletna papka ani miazga, mogą być większe okruszki, ale oblepione masłem.
Foremkę do muffinów z 12 wgłębieniami dobrze wysmarować masłem.
Ciasto wyłożyć na podsypaną mąką stolnicę lub blat. Rozwałkować na spory prostokąt. Rozłożyć równomiernie czekoladowe nadzienie, zwinąć dość ciasno w roladę rozpoczynając od krótszego boku, skleić końcówki. Roladę pociąć na 12 równych kawałków (najlepiej przeciąć w połowie i każdą z nich na pół i na trzy części). Ułożyć bułeczki w formie na muffiny. Przykryć ściereczką lub lekko naoliwioną folią i wstawić na noc do lodówki.
Jeśli chcemy piec od razu - zostawiamy przykryte na blacie około 30 minut i wstawiamy do nagrzanego do 180C piekarnika.
Rano wyjmujemy na blat, nastawiamy piekarnik do 180C góra/dół i gdy się nagrzeje - wstawiamy do środka. Pieczemy 15-20 minut.
Bułeczki w formie raczej już nie wyrastają, ale nie trzeba się tym martwić - i tak wychodzą puszyste i wspaniałe.
Cudowne drożdżowe bułeczki z mnóstwem deserowej czekolady.
Najwspanialsze w nich jest to, że można przygotować je wieczorem, wstawić na noc do lodówki, a rano tylko wstawić do piekarnika. Żadnego wstawania bladym świtem, żeby wcześniej przygotować śniadanie.
Są obłędne. Najlepsze jeszcze ciepłe. Moje Dzieci były zachwycone, ja również.
Zróbcie sobie (i innym) przyjemność i upieczcie je na śniadanie.
Niewiele wysiłku, a tyle przyjemności.
Przepis znaleziony na blogu Smitten Kitchen, delikatnie zmodyfikowany (ze świeżymi drożdżami zamiast suchych i bez cukru i cynamonu w czekoladowym nadzieniu).
Przepis:
Ciasto:
1/2 szklanki ciepłego mleka
1/4 szklanki cukru
20-25g świeżych drożdży
duże jajko
2 szklanki mąki pszennej
szczypta soli
45g miękkiego masła
nadzienie:
30g miękkiego masła
225g czekolady deserowej śmietankowej (lub zwykłej deserowej, gorzkiej lub mlecznej - w zależności od upodobań)
Do misy miksera wsypać mąkę. Do małej miseczki wkruszyć drożdże, posypać łyżką cukru (z przygotowanej 1/4 szklanki) i łyżką mąki (z przygotowanych 2 szklanek), zalać ciepłym mlekiem. Wymieszać łyżeczką, odstawić na 10-15 minut do spienienia.
Do mąki w misie dodać cukier, sól, masło, jajko i wyrośnięte drożdże. Zagniatać hakiem około 10 minut. Ciasto będzie dość rzadkie i lepiące, można ewentualnie dosypać 1-3 łyżki mąki, ale im mniej dodamy, tym delikatniejsze będzie ciasto.
Przykryć czystą ściereczką i odstawić na godzinę-półtorej do podwojenia objętości.
Czekoladę posiekać i wrzucić do małego malaksera razem z masłem, zmiksować - powinniśmy otrzymać coś w rodzaju pasty. Nie powinna być to kompletna papka ani miazga, mogą być większe okruszki, ale oblepione masłem.
Foremkę do muffinów z 12 wgłębieniami dobrze wysmarować masłem.
Ciasto wyłożyć na podsypaną mąką stolnicę lub blat. Rozwałkować na spory prostokąt. Rozłożyć równomiernie czekoladowe nadzienie, zwinąć dość ciasno w roladę rozpoczynając od krótszego boku, skleić końcówki. Roladę pociąć na 12 równych kawałków (najlepiej przeciąć w połowie i każdą z nich na pół i na trzy części). Ułożyć bułeczki w formie na muffiny. Przykryć ściereczką lub lekko naoliwioną folią i wstawić na noc do lodówki.
Jeśli chcemy piec od razu - zostawiamy przykryte na blacie około 30 minut i wstawiamy do nagrzanego do 180C piekarnika.
Rano wyjmujemy na blat, nastawiamy piekarnik do 180C góra/dół i gdy się nagrzeje - wstawiamy do środka. Pieczemy 15-20 minut.
Bułeczki w formie raczej już nie wyrastają, ale nie trzeba się tym martwić - i tak wychodzą puszyste i wspaniałe.
Komentarze
Prześlij komentarz