Drożdżówki z malinami i białą czekoladą
Puszyste i miękkie drożdżówki z malinami, pieczone w tortownicy.
Znów ktoś mi wsadził łapkę w kadr.
Przepis pochodzi z Kwestii Smaku.
Ciasto jest bardzo rzadkie i przy ręcznym zagniataniu może sprawić kłopoty. Stanowczo radzę tutaj użyć miksera (nawet zwykłego, z końcówkami-spiralkami, powinien dać radę). Dosypywanie mąki zepsuje ich puszystość i lekkość.
Zagniotłam je wieczorem, na noc wstawiłam do lodówki. Przez ten czas znów urosło i rano tylko je rozwałkowałam, nadziałam i wstawiłam do tortownicy do wyrośnięcia.
Jak na mój gust, nadzienie jest mało wyczuwalne. Co prawda, dałam nieco mniej białej czekolady i zapomniałam posypać cukrem waniliowym. Maliny miałam mrożone, więc też dałam mniej.
Ale to bardzo smaczne drożdżówki, warto je upiec.
Znów ktoś mi wsadził łapkę w kadr.
Przepis pochodzi z Kwestii Smaku.
Ciasto jest bardzo rzadkie i przy ręcznym zagniataniu może sprawić kłopoty. Stanowczo radzę tutaj użyć miksera (nawet zwykłego, z końcówkami-spiralkami, powinien dać radę). Dosypywanie mąki zepsuje ich puszystość i lekkość.
Zagniotłam je wieczorem, na noc wstawiłam do lodówki. Przez ten czas znów urosło i rano tylko je rozwałkowałam, nadziałam i wstawiłam do tortownicy do wyrośnięcia.
Jak na mój gust, nadzienie jest mało wyczuwalne. Co prawda, dałam nieco mniej białej czekolady i zapomniałam posypać cukrem waniliowym. Maliny miałam mrożone, więc też dałam mniej.
Ale to bardzo smaczne drożdżówki, warto je upiec.
Komentarze
Prześlij komentarz