Blondies z masłem orzechowym i dżemem

Masło orzechowe i "jelly" - coś pomiędzy dżemem, a galaretką to amerykański klasyk.

Wikipedia mówi, że jelly w Stanach i Kanadzie to przetwór owocowy (co za straszne słowo) z samego soku owocowego (bez skórek i miąższu owocu), zagęszczone pektynami. Czyli u nas mogłoby funkcjonować pod nazwą lichego dżemu albo czegoś dżemopodobnego, owocowego, do smarowania pieczywa, tyle że bez owoców.

Moje marzenie z dzieciństwa - dżem bez najmniejszego kawałka owocu.

Bardzo lubię masło orzechowe, szczególnie na kanapce, z dodatkiem nutelli, ale z galaretką nie próbowałam nigdy.

Z dżemem znaczy.

Muszę spróbować.

Na razie - pozostając w klimatach blondies - postanowiłam znów skorzystać z przepisów Averie.

Ma dziewczyna słabość do masła orzechowego, blondies i jelly.

I wymyśla takie cuda.


Smakowite ciasto, a połączenie masła orzechowego i dżemu bardzo mi się podoba!

Polecam wszystkim fanom fistaszków.

I dżemu.


Przepis:

113g masła
1/4 szklanki masła orzechowego (użyłam z kawałkami orzeszków)
duże jajko
1/2 szklanki jasnego brązowego cukru (w oryginale cała szklanka)
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
1 i 1/4 szklanki mąki
szczypta soli
1/4 szklanki masła orzechowego na wierzch (pominęłam)
kilka łyżeczek dżemu na wierzch (w oryginale 1/4 szklanki)

Piekarnik nagrzać do 175C góra/dół. Kwadratową blaszkę 20x20cm wyłożyć papierem do pieczenia.

Masło stopić, dodać masło orzechowe, wymieszać widelcem. Dodać cukier, jajko, wanilię, wymieszać. Wsypać mąkę z solą, wymieszać tylko do połączenia składników. Przełożyć ciasto do foremki, wyrównać powierzchnię. Na wierzch położyć kilka kleksów masła orzechowego (pominęłam) i dżemu, nożem zrobić delikatnie esy-floresy.

Moja warstwa ciasta była bardzo cienka, a dżem dość gęsty, więc nie bardzo mogłam poszaleć ze wzorkami. Ograniczyłam się do w miarę równego rozłożenia kleksików dżemu na całym cieście.

Piec 17-19 minut (w oryginale 22-27), by nie przesuszyć.

Wystudzić na kratce, pokroić w kwadraty.

Nigdy nie jeść nad klawiaturą.


Komentarze