Bananowe placki Nigelli
Znów banan ściemniał, zanim zdążył być zjedzony, a w lodówce miałam pół słoja jogurtu od Mamy, którego również nie dałam rady spożyć na czas.
Jeden banan to za mało na ciasto, ale w sam raz na placki.
Pamiętna niechęci Starszego do pancakesów z plasterkami banana (które Siostra zjadła z radością), postanowiłam tym razem popełnić placki z masą bananową, uzyskaną z rozgniecenia owocu widelcem.
Przepis takowy znalazłam w mym najnowszym nabytku - książce "Nigella ucztuje", która została napisana już kilka lat temu, ale w polskim wydaniu pojawiła się dopiero zeszłej jesieni.
Nigella pisze: "Kiedy staram się być dobrą mamą, a nie zwykłą, nerwową i niecierpliwą, smażę placki".
Jakie to krzepiące, że nie tylko ja borykam się a takimi problemami.
Przepis z gatunku: "wymieszać widelcem", czyli jeden z moich ulubionych - nieskomplikowany i błyskawiczny.
Pisałam już nieraz, że nie jestem fanką bananów ani bananowych ciast.
Ale te placki są po prostu genialne!
Tak puszystych, pulchnych, a jednocześnie delikatnych w smaku placuszków chyba jeszcze nie jadłam.
Zdjęcie nie oddaje ich mięsistej, cudownej struktury.
Pożarłam 3 na ciepło, nawet ich niczym nie okraszając - banan dał odpowiednią słodkość.
Po południu zjadłam jeszcze dwa na zimno - nadal były przepyszne.
Choć tym razem posmarowałam je lekko nutellą i wszystkim radzę iść tym tropem.
B-O-S-K-I-E.
Przepis:
1 dojrzały banan
150g mąki pszennej
łyżeczka proszku do pieczenia (dałam pół)
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
jajko
250ml maślanki (użyłam gęstego jogurtu)
łyżeczka cukru
30g stopionego masła
W misce wymieszać mąkę z proszkiem i sodą. W drugiej - jajko, jogurt i cukier. Wlać mokre składniki do suchych, wymieszać widelcem. Dodać rozgniecionego banana, wymieszać. Wlać stopione masło, wymieszać.
Smażyć na delikatnie natłuszczonej patelni, z obu stron, na rumiano.
Jeden banan to za mało na ciasto, ale w sam raz na placki.
Pamiętna niechęci Starszego do pancakesów z plasterkami banana (które Siostra zjadła z radością), postanowiłam tym razem popełnić placki z masą bananową, uzyskaną z rozgniecenia owocu widelcem.
Przepis takowy znalazłam w mym najnowszym nabytku - książce "Nigella ucztuje", która została napisana już kilka lat temu, ale w polskim wydaniu pojawiła się dopiero zeszłej jesieni.
Nigella pisze: "Kiedy staram się być dobrą mamą, a nie zwykłą, nerwową i niecierpliwą, smażę placki".
Jakie to krzepiące, że nie tylko ja borykam się a takimi problemami.
Przepis z gatunku: "wymieszać widelcem", czyli jeden z moich ulubionych - nieskomplikowany i błyskawiczny.
Pisałam już nieraz, że nie jestem fanką bananów ani bananowych ciast.
Ale te placki są po prostu genialne!
Tak puszystych, pulchnych, a jednocześnie delikatnych w smaku placuszków chyba jeszcze nie jadłam.
Zdjęcie nie oddaje ich mięsistej, cudownej struktury.
Pożarłam 3 na ciepło, nawet ich niczym nie okraszając - banan dał odpowiednią słodkość.
Po południu zjadłam jeszcze dwa na zimno - nadal były przepyszne.
Choć tym razem posmarowałam je lekko nutellą i wszystkim radzę iść tym tropem.
B-O-S-K-I-E.
Przepis:
1 dojrzały banan
150g mąki pszennej
łyżeczka proszku do pieczenia (dałam pół)
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
jajko
250ml maślanki (użyłam gęstego jogurtu)
łyżeczka cukru
30g stopionego masła
W misce wymieszać mąkę z proszkiem i sodą. W drugiej - jajko, jogurt i cukier. Wlać mokre składniki do suchych, wymieszać widelcem. Dodać rozgniecionego banana, wymieszać. Wlać stopione masło, wymieszać.
Smażyć na delikatnie natłuszczonej patelni, z obu stron, na rumiano.
Jutro majac wolne i chcac zrobic przyjemnosc mojemu milemu .ktory uwielbia wszelkie slodkosci postaram sie zrobic te placuszki na podwieczorek,Mysle ze beda nam smakowaly,Dzieki za przepis,
OdpowiedzUsuń