Muffiny dyniowe z kaszą jaglaną

Wiem, że wypieki z dynią to zdecydowanie nie ta pora roku, ale skoro postanowiłam upiec wegański pasztet i wyjęłam sporą porcję zamrożonego puree, musiałam coś zrobić z jego częścią.

Te muffiny chodziły za mną od dawna, ale za każdym razem coś stawało na przeszkodzie.

Wreszcie dziś je upiekłam i mogę spokojnie powiedzieć, że to jedne z lepszych muffinków, które kiedykolwiek jadłam i zrobiłam.

Wyglądają niepozornie, ale są genialne.

Wilgotne, pachnące cynamonem, z wspaniale chrupiącą kaszą jaglaną, która może uchodzić za migdały albo orzechy.

Kawałki deserowej czekolady stanowią wisienkę na torcie.

Przepyszne na ciepło, ale na zimno równie boskie.

Dodaję do ulubionych.

Przepis (12-15 sztuk):

1/2 szklanki oleju (użyłam z orzechów włoskich)
3/4 szklanki brązowego cukru
2 duże jajka
szklanka puree z dyni
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
1 i 3/4 szklanki mąki pszennej razowej (użyłam orkiszowej razowej 1 i 1/4 szklanki oraz 2/4 szklanki mąki żytniej razowej, bo orkiszowa się skończyła :) )
szczypta soli
łyżeczka sody
pół łyżeczki cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
1/2 szklanki kaszy jaglanej (nie ugotowanej)
1/4 szklanki maślanki (użyłam kefiru)
3/4 szklanki posiekanej czekolady deserowej

Blachę do muffinków wypełnić papilotkami. Piekarnik nagrzać do 160C.

W dużej misce wymieszać widelcem olej, cukier, jajka dynię i wanilię.

W drugiej misce wymieszać widelcem mąkę, sól, sodę, przyprawy i kasze jaglaną. Wsypać suche składniki do mokrych, wymieszać widelcem tylko do połączenia składników, dodać maślankę, wymieszać, wsypać posiekaną czekoladę i znów wymieszać.

Nałożyć masę do papilotek, wypełniając mniej więcej do 3/4 wysokości (wyszło mi 14 sztuk). Piec 15-17 minut (piekłam prawie 25, bo ciągle były niedopieczone, a patyczek mokry. Wydaje mi się, że 160C to trochę mało jak na 15 minut pieczenia, ale obserwujcie, bo każdy piekarnik inny). Zostawić w blaszce przez 15 minut.

Spożywać w upojeniu. 


Komentarze