Album ze zdjęciami

Oglądamy ze Starszym Dzieckiem zdjęcia z mojej młodości.

Zaczynamy od 5 klasy szkoły podstawowej, przez zakończenie ósmej klasy płynnie przechodzimy do liceum.

Patrzę na fotografie sprzed lat i mam tyle refleksji.

Czas beztroski, bez ciężaru odpowiedzialności, trochę bez wyobraźni.

Bez lęku o najbliższych.

Gdy człowiek mógł leżeć i słuchać trzech kolejnych płyt wsuniętych do wieży, a jedynym problemem było to, "czy ten z IIIF na mnie jutro spojrzy idąc korytarzem" oraz "byle mnie nie spytała baba od biologii, bo kompletnie nic nie umiem".

Można było oglądać smutne filmy i pogrążać się z lubością w otchłani rozpaczy.

Można było nawet popłakać nad pamiętnikiem, myśląc jaki człowiek nieszczęśliwy.

Albo pozłościć się na Rodziców, że na coś nie pozwalają.

Wisieć na telefonie (stacjonarnym! na kablu!) przez długie minuty, bo przecież to nie może poczekać do jutra.

Tak strasznie spieszyło mi się do dorosłości.

Było do czego?

Komentarze