Wiktoriański chleb mleczny
To był mój pierwszy chleb, jaki kiedykolwiek upiekłam. Opis na Kwestii Smaku brzmiał tak smakowicie, że nie mogłam się powstrzymać przed upieczeniem.
Minęło prawie 5 lat i nadal bardzo go lubię, choć głównie ze słodkimi dodatkami lub samym masłem.
Przypomina trochę mleczne rogale, które kupujemy w pobliskim sklepie.
Po dwóch partiach upieczonych bułek w tym tygodniu zapytałam Starszego czy piec następne, a on poprosił o ten właśnie chlebek.
No to upiekłam.
Jest stosunkowo prosty i niekłopotliwy.
Pięknie się rumieni i jeszcze śliczniej pachnie.
Ci, którzy lubią mleczne pieczywo, nie będą zawiedzeni.
Piekłam równe 35 minut. Tym razem nie zbijałam ciasta po 45 minutach, pozwoliłam rosnąć aż podwoi objętość, około godziny-półtorej. Potem uformowałam bochenek i włożyłam do keksówki, wyrastał w niej kolejną godzinę.
Minęło prawie 5 lat i nadal bardzo go lubię, choć głównie ze słodkimi dodatkami lub samym masłem.
Przypomina trochę mleczne rogale, które kupujemy w pobliskim sklepie.
Po dwóch partiach upieczonych bułek w tym tygodniu zapytałam Starszego czy piec następne, a on poprosił o ten właśnie chlebek.
No to upiekłam.
Jest stosunkowo prosty i niekłopotliwy.
Pięknie się rumieni i jeszcze śliczniej pachnie.
Ci, którzy lubią mleczne pieczywo, nie będą zawiedzeni.
Piekłam równe 35 minut. Tym razem nie zbijałam ciasta po 45 minutach, pozwoliłam rosnąć aż podwoi objętość, około godziny-półtorej. Potem uformowałam bochenek i włożyłam do keksówki, wyrastał w niej kolejną godzinę.
Komentarze
Prześlij komentarz