Tarta mleczna

A właściwie mleczno-jajeczna, znaleziona na blogu Liski.


Jest smaczna, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Niepotrzebnie nastawiłam się na coś w rodzaju budyniowego kremu. To nadzienie - choć dobre - jest inne i stąd moje rozczarowanie.

Tata posądził ją o zakalec i rzeczywiście, stężały krem nieco go przypominał.


Siostrze bardzo smakowała.

Ale ja chyba drugi raz nie upiekę tej tarty.

Komentarze