Masala chicken pie

Czyli zapiekanka z kurczakiem, puree ziemniaczanym i przyprawami indyjsko-azjatyckimi.

Nie miałam pomysłu na zgrabne tłumaczenie, więc posłużyłam się tytułem oryginalnego przepisu.

Nie wiem w czym rzecz, ale danie nie wzbudziło w nikim entuzjazmu.
Przepis brzmiał zachęcająco i tak też gotowe danie pachniało.
Przyprawy były nam znane wcześniej, używane nie raz, nie dwa i lubiane.
Wszelkie zapiekanki uwielbiamy i bijemy się o każdy kawałek.

Tymczasem zjedliśmy ze Starszym, ale bez zachwytu.
Małżonek zjadł bez przyjemności.
Młodszy odmówił spożycia najmniejszego kawałka, mówiąc "ble" i odwracając głowę na widok pierwszego widelca podetkniętego pod nos.
Zdarzyło mu się to, jak dotąd, tylko raz, kiedy spróbował barszczu (to moje dziecko?).

Niezrozumiałe.

Choć nie było porażką ani jakoś wyjątkowo ohydne w smaku - nie będę wracać do tego przepisu.
Niemniej podam go, może ktoś skorzysta.


Przepis (nieco zmodyfikowany):

4 piersi z kurczaka (użyłam 0,5kg piersi z indyka)
duża cebula, posiekana
kawałek imbiru startego na tarce
2-3 ząbki czosnku (startego lub przeciśniętego przez praskę)
łyżeczka czerwonej pasty curry
pół łyżeczki mielonej kolendry
pół łyżeczki mielonego kuminu
500g passaty pomidorowej
400ml mleka kokosowego
czerwona papryka, pokrojona w kostkę
posiekana kolendra lub zielona pietruszka (opcjonalnie)

kg ziemniaków
łyżeczka kurkumy
pół łyżeczki czarnuszki (nigelli)

Ziemniaki obrać i ugotować, dodać 150ml mleka kokosowego, kurkumę, zrobić puree, odstawić.

Indyka pokroić w średnią kostkę, obsmażyć na łyżce oleju (ma się zrumienić), wyjąć na talerz.

Wlać łyżkę oleju, wrzucić posiekaną cebulę, zeszklić 3-4minuty, dodać starty imbir i czosnek, przesmażyć kolejną minutę. Dodać mielony (lub utarty w moździerzu) kumin i kolendrę, pastę curry, przesmażyć przez kolejną minutę, następnie wlać passatę i resztę mleka kokosowego. Doprowadzić do wrzenia i gotować na małym ogniu 10 minut, bez pokrywki. Sos powinien nieco zgęstnieć.

Dodać kawałki indyka i pokrojoną paprykę, wymieszać, dusić na małym ogniu 20 minut. Po tym czasie spróbować sosu, czy nie trzeba dosolić, ewentualnie dodać pieprzu.

Zawartość garnka przełożyć do naczynia żaroodpornego, na wierzchu rozprowadzić puree ziemniaczane, posypać czarnuszką. Wstawić do nagrzanego piekarnika (180C z termoobiegiem) na 25-30 minut.

Można też naczynie wstawić do lodówki, przykryte folią (po wystudzeniu) i upiec dopiero następnego dnia.


Komentarze