Zielone smoothie

O, takie:





Kto zgadnie co jest w środku?

Banan, sok z pomarańczy, mleko i... szpinak!

Nie, nie jestem szalona.

Szpinak w owocowych koktajlach króluje od dawna, tylko ja, jak zwykle mam spóźniony zapłon.

Dziś wreszcie spróbowałam, korzystając z przepisu Rebecci.

Obiecywała, że nie będzie czuć szpinaku.

Miała rację!

Choć nie wiem, czy w 100% można mi wierzyć, mój katar ma się zdecydowanie lepiej niż wczoraj, odwrotnie proporcjonalnie do mego zmysłu smaku i powonienia.

Młodszy wypił z apetytem!

Starszy spróbował (hallelujah!), ale odmówił spożycia.

Jak sie wyleczę z kataru, zrobię jeszcze raz.

A co.

Przepis:

czubata szklanka listków szpinaku
szklanka soku wyciśniętego z pomarańczy*
1 i 1/2 szklanki mleka
duży banan
łyżeczka ekstraktu z wanilii (pominęłam)

Wszystkie składniki umieścić w blenderze, dokładnie zmiksować.

Latem można banana schłodzić w zamrażarce.

Smacznego!!

*w oryginale koncentrat soku pomarańczowego - nie posiadam

Komentarze