Jajka z soczewicą w sosie pomidorowym

Znów łatwo, szybko i smacznie.

Podobno jada się to na śniadanie, ale ja zdecydowanie wolę w porze obiadowej.

Robiłam je już kilka razy i na pewno dalej robić będę, bo bardzo mi smakuje.

Starszy nie tyka, Młodszemu jeszcze nie dałam spróbować, bo lubię je w wersji pikantnej.

Ale założę się, że zjadłby z apetytem*.

Jak zawsze.


Przepis znalazłam na Kwestii Smaku.

Gotuję dokładnie według tego przepisu, jedyna zmiana, którą wprowadziłam to gotowanie jajek osobno, w koszulkach. Gotowanie w sosie nigdy mi jeszcze nie wyszło, jajka zawsze się rozlatywały lub nie chciały równo ugotować. Może w głębszym naczyniu, przy wyższej warstwie sosu poszłoby to lepiej. Używając patelni, będę jednak gotować je osobno.

Zwłaszcza, że udało mi się osiągnąć płynne żółtko, przy całkowitym braku białkowych glutów (brr..).

Tym razem pominęłam ser. Miałam ochotę na lżejszą wersję.

Przepis na jajko w koszulce:

Jajko wbić do małej miseczki. W około 2 litrowym garnku zagotować wodę - mniej więcej do połowy wysokości garnka. Dodać łyżkę białego octu winnego.
Zmniejszyć płomień, by woda lekko wrzała, nie buzowała.

Drewnianą łyżką intensywnie zamieszać, by wytworzył się wir pośrodku. W ten wir, ostrożnie, z małej wysokości, wylać jajko z miseczki.

Gotować 3-4 minuty. Delikatnie wyłowić łyżką cedzakową i lekko potrząsnąć, by sprawdzić, czy wystarczająco się ścięło. Żółtko powinno pozostać płynne.

Po kolei ugotować żądaną ilość jajek, przekładać je do gotowego, gorącego sosu z soczewicą (nie gotować).



*aktualizacja: jednak mu podałam na obiad - zjadł bez mrugnięcia okiem...

Komentarze