Placki z dyni

Planując na obiad kartoflankę, wiedziałam że muszę mieć jakieś drugie danie, bo samą zupką to my się raczej nie najemy.

Kocham naleśniki i leniwe pierogi, ale tym razem miałam ochotę na coś innego.

Postanowiłam zużyć część zapasów zamrożonego puree z dyni i usmażyć takie placki.

To był bardzo dobry pomysł.

Placki lekko oprószyłam cukrem pudrem, ale dla mnie były dobre i bez posypki (samo ciasto zawiera cukier). Można też podawać z powidłami albo dżemem morelowym. Sos czekoladowy też pewnie byłby na miejscu.

Są bardzo smaczne i puszyste. Warto zrobić w sezonie dyniowym lub poza sezonem - jeśli mamy zapas puree.


U mnie zjedli wszyscy, bez wyjątku.

To chyba o czymś świadczy?

Na stronie z oryginalnym przepisem jest dokładny opis wykonania, również samego puree dyniowego.

Ja do ciasta dodałam dwie niepełne łyżki cukru i jedną płaską łyżeczkę proszku do pieczenia, zamiast dwóch (może wyszły niższe, ale nie lubię mocnego posmaku proszku).

Komentarze

  1. Wyglądają pysznie! Niestety, cały zapas dyni z zamrażarki został pożarty w nieśmiertelnym - ukochanym cieście mandarynkowym... ale 'na przyszłej jesieni' na pewno je zrobię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz