Muszle z kurczakiem, szpinakiem i gorgonzolą

Miał być proszony obiad dla Rodziców i Siostry z przychówkiem.

Niestety, Mamę dopadła okropna rwa kulszowa, która nie tylko uniemożliwia jej podróż samochodem, ale też sprawia, że nie jest w stanie wysiedzieć na krześle zbyt długo.

Ponieważ nastawiłam się na gotowanie i spotkanie z nimi, pojechałam gotować do nich.

Na obiad zaserwowałam muszle makaronowe faszerowane mieloną piersią z kurczaka, szpinakiem i serem z niebieską pleśnią (na które przepis wydrukowałam w marcu 2014...).


Smakowały wszystkim bez wyjątku.


Zapomniałam zrobić posypki z pestek dyni i parmezanu, a szkoda.

Do farszu nie dodałam mascarpone, a w sosie pominęłam nasiona kopru włoskiego. Użyłam też płatków chili zamiast świeżej papryczki, a z braku gorgonzoli innego sera z niebieską pleśnią.

Smakowite i względnie proste danie. Warto zrobić.

Komentarze