Pszenny chleb z ziemniakami

Młodszy zachorował na zapalenie krtani, więc mam nieplanowany urlop.

Czy raczej - dni wolne od pracy zawodowej.

Trochę się bawimy, trochę rysujemy, trochę oglądamy bajki.

Starsze Dziecko cieszy się, że mama w domu i obiad podany, a nie odgrzany w mikrofali.

Mnie też dobrze.

Lubię swoją pracę i ludzi,z  którymi pracuję, ale najbardziej lubię siedzieć w mojej kuchni. Gdy nie muszę iść do pracy, mam o wiele więcej czasu na gotowanie i pieczenie.

Gotując wczoraj ziemniaki dla Dzieciaków, dorzuciłam kilka sztuk więcej, z myślą o jakimś pieczywie. 

Wciąż pamiętam smak ziemniaczanych bułeczek oraz drożdżówek z owocami. Ciasto drożdżowe z ich dodatkiem jest naprawdę pyszne i dłużej utrzymuje wilgoć. Bardzo je lubię i postanowiłam upiec coś nowego.

W Pracowni wypieków znalazłam przepis na chleb i już wiedziałam co upiekę.


Trochę się bałam formowania bochenka (wciąż nie jestem w tym najlepsza), ale chyba się udało?



Zapach świeżo upieczonego chleba nie ma sobie równych. A swojego własnego?




Dodałam nieco więcej drożdży niż w przepisie (jakieś 20g), ziemniaków też ciut więcej - 110g. Po zmniejszeniu temperatury piekłam 25 minut.

Komentarze