Fiński pieczony naleśnik - pannukakku

Postanowiłam zrobić podwieczorek - niespodziankę.

Jeśli miałam na myśli zaczadzenie całej kuchni i mieszkania smrodem spalonego masła, to niespodzianka udała mi się w pełni.

Żaroodporne naczynie, w którym chciałam upiec rzeczony deser, posiadało popękane dno. Rysy pojawiły się już dawno, ale nadal używałam go bez przeszkód, przeważnie piekąc w nim zapiekanki makaronowe lub mięsno-ziemniaczane, bez skutków ubocznych.

Dziś okazało się, że są to jednak rysy na wylot i topienie masła, od którego zaczynał się przepis, skończyło się katastrofą.

Komu kiedykolwiek wyciekło masło podczas pieczenia, wie o czym mówię.

Siwy dym i cudowny aromat...

Niespodzianka jak 150.

Dobrze, że nie był to deser dla proszonych gości.

Kiedy wywietrzyłam już kuchnię i całe mieszkanie, mogliśmy spokojnie zasiąść do konsumpcji pannukakku, czyli fińskiego pieczonego naleśnika.

Nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać.

Uwielbiam jednak wszystko co naleśnikopodobne, oraz wszystko co związane z Finlandią, więc musiałam, po prostu musiałam wypróbować ten przepis.

Moja miłość mnie nie zawiodła.

OMG - jakie to pyszne!!

Ni to naleśnik, ni to amerykański pancake, ni to nasz rodzimy placuszek - nieważne.

Coś obłędnego!

Pożarliśmy ze Starszym i Młodszym w kilka minut. Starszy posypywał sobie cukrem pudrem, a my z Młodszym jedliśmy z musem jabłkowym.

Genialna rzecz.

Tyle lat człowiek żył w nieświadomości, że istnieje coś tak pysznego!

Niedopuszczalne.


Radośnie włączam to do kanonu naszych podwieczorków. W oryginale sugerują spożywać to na śniadanie, jednak dla mnie czekanie 30 minut o poranku na posiłek jest zadaniem ponad siły. Otwieram oczy i natychmiast muszę zjeść.

Dlatego będę pannukakku piekła na podwieczorki.

Sposobów podania jest mnóstwo. Nie tylko nasz cukier puder i mus jabłkowy, można polać miodem, syropem klonowym, zaserwować z bitą śmietaną i owocami (maliny, truskawki, ach...), polać sosem czekoladowym, truskawkowym, malinowym, z przesmażonymi na maśle bananami, itd. itd.

Podobno równie dobrze smakuje z mięsnym lub warzywnym sosem - pomijając wtedy, rzecz jasna, cukier w procesie przygotowania.

Mnie na razie urzekło na słodko. Dawno mnie nic tak nie zachwyciło.

Przepis (na 3-4 osoby):

3 łyżki masła
4 jajka
szklanka mąki
szklanka mleka
2 łyżki cukru waniliowego (można pominąć, jeśli dodatki będą bardzo słodkie lub słone)
szczypta soli

Piekarnik nagrzać do 200C góra/dół. W połowie nagrzewania wstawić do piekarnika żaroodporne naczynie (kwadratowe lub okrągłe, ok. 20x20cm) z masłem - masło ma się delikatnie roztapiać, nie może się spalić!

W blenderze zmiksować jajka z mąką, mlekiem, solą, cukrem waniliowym.

Gdy piekarnik będzie rozgrzany i masło ładnie się stopi, wysunąć kratkę z naczyniem, ostrożnie wlać mieszaninę, wsunąć z powrotem i piec 30 minut. Powinno urosnąć i się zrumienić. Przed wyjęciem można wbić nóż w środek - jeśli nie będzie na nim surowego ciasta, naleśnik jest gotowy.

Podawać natychmiast, z ulubionymi dodatkami. 

Komentarze

  1. Dzieki za super przepis,latwy do zrobienie i bardzo smaczny,Ja dalam trzy jajka i pieklam w formie silikonowej nie dajac masla,To ze wzgledu na mojego milego,Swoja polowe polalam stopionym maselkiem i posypalam cynamonem,Bylo pyszne,Polecam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz