Parówki w cieście ziemniaczano-serowym

..czyli parówki w pyrach.

Tak je nazywaliśmy u mnie w domu.

Dobrej jakości parówki* otoczone ciastem ziemniaczano-serowym, zapieczone w piekarniku.

Przepis pochodzi od znajomej mojej Mamy, cioci Ewy. Nie wiem, czy ona jeszcze pamięta to danie, którym podjęła nas 20 lat temu, ale u nas w domu przepis dzielnie trwa do dziś.

Nie jest to potrawa wykwintna ani lekkostrawna, ale lubimy ją zjeść od czasu do czasu. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż jest to jeden z ulubionych obiadów Starszego (którego repertuar jest doprawdy wąski).

Przepis:

1 kg ziemniaków
20dkg dobrego żółtego sera
zioła prowansalskie
pieprz
6 parówek
około pół szklanki mleka
musztarda
bułka tarta
masło
opcjonalnie: szczypiorek lub zielona pietruszka, posiekane

Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie, odcedzić, zrobić puree dolewając mleko (dolewać ostrożnie, możliwe że nie będzie potrzebne całe mleko, a może trzeba będzie odrobinę dolać). Masa nie powinna być sucha ani zanadto mokra.

Posypać pieprzem, dodać zioła prowansalskie, starty żółty ser, ewentuanie szczypiorek lub pietruszkę, wymieszać starannie łyżką, do uzyskania gładkiej masy. Odstawić do wystudzenia.

Zimną masę podzielić na 6 kulek.



Każdą kulkę rozpłaszczyć na dłoni.


Na środek nałożyć łyżeczkę musztardy, położyć parówkę i obkleić ją ziemniaczaną masą.








Na patelni roztopić ćwiartkę masła, wsypać bułkę tartą, przesmażyć chwilę. Każdą parówkę w cieście obtoczyć w bułce, odkładać na blachę.**


Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180C góra/dół i piec 15-20 minut.

Podawać z keczupem.



*wiem, że brzmi to jak oksymoron, ale można znaleźć całkiem dobre parówki, bez MOM, fosforanów, składające się w 80-90% z mięsa

**tak przygotowane parówki można przechowywać w lodówce przez noc i upiec dopiero następnego dnia, należy tylko wydłużyć czas pieczenia

Komentarze